3500 kilometrów po Europie
Z powodu odwołania wszystkich imprez nie mogli w tym roku pojechać w rajdzie Złombol. Postanowili więc, że sami wyruszą w głąb Europy. Dawid Kostrzyski, mieszkaniec pod oławskich Drzemlikowic oraz jego kolega Rafał Gąsior na ponad 35-letnich WSKach model 175 wyruszali w trasę.
Ich celem była Sycylia, jednak z powodów prywatnych musieli zawrócić w Rzymie. 20 czerwca wyruszyli sprzed katowickiego spodka. Podróżowali przez Czechy, Austrię, Włochy. Odwiedzili między innymi Wiedeń, Wenecję, Rimini, Rzym. Nocowali zarówno w hotelach, jak i namiotach. Cała trasa, jaką pokonają, łącznie z powrotem do domu to ponad 3500 kilometrów.
Z powodu epidemii, miasta często nadal wyglądają na wyludnione, a właściciele hoteli już dawno nie widzieli w swoich obiektach turystów. -W Wenecji nocowaliśmy w samym centrum. Obsługa hotelowa nie spodziewała się, że ktokolwiek przyjedzie i pomimo że rezerwacje zrobiłem kilka godzin wcześniej, nikt jej nie zauważył. Okazało się, że w hotelu byliśmy sami.
Włosi są gotowi przyjmować turystów. -W Rimini w hotelu przy samej plaży, obsługa spisywał nasze śniadanie na kartkach. Nikt inny tam nie nocował, więc nie działała hotelowa restauracja, mogliśmy wybrać sobie co chcieliśmy, a oni nam to przygotowali. Ważne jest to, co nam opowiadali. Nikt nie widział wirusa ani nikt nikogo nie zna, kto go miał.