Mieszkańcy także naszego powiatu, gwałtownie zareagowali na pojawiające się w sieci nieprawdziwe informacje, jakoby przez wojnę na Ukrainie wkrótce miało zabraknąć paliwa na polskich stacjach i ruszyli na wielkie tankowanie. Stacje benzynowe nie były często gotowe na tak olbrzymi popyt.

Jak zapewniają przedstawiciele polskiego rynku naftowo-paliwowego - Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami. Transport ropy naftowej z kierunku wschodniego do Polski ma się odbywać bez zakłóceń. Gdyby jednak coś się stało, posiadamy odpowiednie zapasy tego surowca.

-Nie ma powodów do paniki i kupowania paliwa na zapas. W Polsce nie brakuje i nie zabraknie paliwa. Jesteśmy w pełni zabezpieczeni zarówno pod względem dostaw, jak i produkcji w naszych rafineriach. Widzimy jednak negatywne efekty siania paniki i rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Efekt jest taki, że tylko w czwartek Orlen zwiększył wolumen sprzedaży o ponad 300 proc. w stosunku do średniej dziennej sprzedaży, a niektóre rejony przebiły 400 proc. To był absolutny rekord, najwyższy poziom w historii. Jeszcze raz podkreślam, to wszystko wywołane jest fake newsami i nieuzasadnianą paniką - mówił Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen dla serwisu businessinsider.com.pl

W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw

— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 24, 2022

⚠️ Nie ma żadnego zagrożenia dla stabilności rynku paliw w Polsce.

⛽️ Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone. Zarówno na poziomie rynku hurtowego jak i detalicznego. pic.twitter.com/UbAnHEUH1t

— Kancelaria Premiera (@PremierRP) February 25, 2022