Energia w domu z odpadów?
Nowoczesne technologie dają nam coraz więcej świetnych możliwości. Możemy już jeździć elektrycznymi samochodami, w smartfonach mamy rozrywkę, w tym 50 darmowych spinów bez depozytu, a do tego korzystamy praktycznie wszędzie z internetu. Dziś stawiamy także na ekologię, zieloną energię. Naukowcy pracują już nad energią z odpadów, co może znaleźć szansę powodzenia w domowych warunkach. Czy jednak będziemy mogli sobie na to pozwolić?
Biogaz - paliwo przyszłości?
Biogaz to zielona alternatywa dla paliw kopalnych, która być może pomoże nam w przyszłości zredukować emisję dwutlenku węgla i innych związków, jak i również będzie w stanie zapewnić nam tanią, czystą energię. Biogaz zazwyczaj składa się z metanu, dwutlenku węgla, siarkowodoru i pary wodnej, z których wszystkie są wytwarzane przez drobnoustroje pochodzące z surowców organicznych zamkniętych w hermetycznym zbiorniku fermentacyjnym.
Wydajność takiego systemu zależy oczywiście od wielkości i zdolności izolacyjnych komory fermentacyjnej, jak i również samej ilości wytwarzanego metanu. Biogaz należy do zielonej energii, albowiem ogranicza uwalnianie gazów cieplarnianych do atmosfery, a same gazy są przechowywane i wykorzystywane do wytwarzania ciepła i energii elektrycznej. Biogaz nie jest niczym nowym, gdyż z badań wynika, że korzystano z niego nawet 3000 lat temu. Nie jest on jednak popularny w obecnych czasach, albowiem z badań wynika, że w 2019 roku w całej Unii Europejskiej stanowił on zaledwie 0,004% zużycia wszelkich form gazu.
Komory do biogazu
Mikrofermentatory o objętości do dziesięciu metrów sześciennych mogą bez przeszkód zasilać indywidualne systemy gospodarstwa domowego do 12 godzin dziennie. Z kolei duże komory fermentacyjne o pojemności do 50 metrów sześciennych mogą być podłączone do lokalnej sieci gazowej, dzięki czemu są przy 100% mocy zapewnić nawet 250 godzin zużycia gazu. Pokazuje to zatem, że możliwości takich urządzeń są całkiem spore. Przy tym ich budowa czy system działania nie są tak skomplikowane. W wybranych miejscach powstają już eksperymenty z takimi instalacjami bądź też już stałe komory, które są w stanie wytwarzać ciepło z odpadów spożywczych i rolniczych pochodzących od lokalnych społeczności. Jeśli mówimy o rejonach rolniczych, to w zasadzie lokalni mieszkańcy mogą cieszyć się darmowym gazem czy ogrzewaniem, gdyż wszelkie surowce mają pod ręką. Co zatem wpływa na fakt, że jego zużycie jest tak niskie?
Czynniki ograniczające
Jedną z głównych przyczyn, którą wymienia się w tym zakresie jest to, że społeczeństwo ma bardzo nikłą wiedzę na temat tej technologii i jej korzyści. Obawiano się przykrego zapachu, budowy obiektów, które zaburzają estetykę ogrodu czy innych miejsc. Nie można jednak zapomnieć o wysokich kosztach budowy komory fermentacyjnej i systemu. Firmy świadczące sobie takie usługi w Wielkiej Brytanii, liczą sobie od 12 000 do ponad 150 000 funtów za komory. Zatem najniższa cena za najmniejszą komorę wynosi ponad 60 tysięcy złotych. To znacznie więcej niż dziś można postawić w Polsce na system fotowoltaiki z dopłatami rządowymi.
Dlatego też niezwykle potrzebna będzie pomoc na szczeblu rządowym bądź samorządowym. Ważne też jest opracowanie systemu odpowiedzialnego za zbieranie, przeładunek, transport i przechowywanie odpadów spożywczych i ogrodniczych.
Wszystko zatem rozbija się o pieniądze, które będą niezbędne nie tylko do budowy takich systemów produkcji biogazu, lecz także do lepszego informowania społeczeństwa. Być może w bogatszych krajach UE będzie to możliwe do zrealizowania, jednak trudno oczekiwać, aby takie rozwiązania szybko przyjęły się w Polsce.