IRONMAN na Hawajach oczami najmłodszego Polaka na trasie
Zawody IRONMAN na Hawajach to marzenie wielu triathlonistów, które wymagają nie tylko doskonałego przygotowania fizycznego, ale i mentalnego. O przygotowaniach, trudnościach i atmosferze, która towarzyszyła rywalizacji podczas październikowych zawodów w Kona, opowiedział nam jelczanin Wojciech Poparda, najmłodszy zawodnik, który ukończył te prestiżowe zawody.
Każdy sportowiec wie, że sukces w tak wymagających zawodach jak IRONMAN nie przychodzi z dnia na dzień. Treningi muszą być dobrze zaplanowane i systematyczne, a ich intensywność rośnie w miarę zbliżania się do celu. W jaki sposób przygotowywałeś się do zawodów na Hawajach, gdzie czekały na Ciebie ekstremalne warunki? Jakie kluczowe elementy treningu pozwoliły osiągnąć tak wysoki poziom przygotowania?
-Moje przygotowania do IRONMANa to był proces rozciągnięty na kilka lat. Początkowo trenowałem pod okiem trenera Jacka Załubskiego, z którym przepracowałem niemal cały 2021 i 2022 rok, koncentrując się na treningach szybkościowych, poprawie techniki pływania oraz budowaniu wytrzymałości ogólnej. Zrobiłem bardzo duży progres, przygotowując się do Pucharu i Mistrzostw Polski. Wtedy skupialiśmy się na krótszych dystansach, ale szybszym tempie. Później, w 2023 roku, miałem lekką przerwę od trenowania, koncentrując się na celach zawodowych, ale rok 2024 przyniósł chęć zmierzenia się z pełnym dystansem Ironmana. W dużej mierze w tym czasie sam rozpisywałem sobie plany treningowe, czerpiąc z doświadczeń różnych szkół, zarówno polskich, jak i zagranicznych trenerów. Można powiedzieć, że zrobiłem sobie taki mały "poligon doświadczalny". Testowałem swoje ciało i obserwowałem, jak reaguje na różne jednostki treningowe. Nacisk kładłem równomiernie na pływanie, jazdę na rowerze i bieg – wszystkie te dyscypliny są kluczowe i wymagają specyficznych przygotowań, które adaptują organizm do tak długiego i intensywnego wysiłku. Tutaj formę oraz przyzwyczajenie mięśni buduje się przez dłuższy czas, dlatego odpowiednia baza, jaką miałem od początku z Jackiem, była bardzo ważna.
Aby zakwalifikować się na Mistrzostwa IRONMAN w Kona, konieczne jest spełnienie określonych wymagań. Jakie kroki należy podjąć, aby zdobyć przepustkę na to prestiżowe wydarzenie? Jakie wyzwania czekają na tych, którzy chcą zmierzyć się z tym wyjątkowym wyścigiem? Jakie koszty wiążą się z udziałem w zawodach na Hawajach?
-Zakwalifikowałem się podczas mojego debiutu na pełnym dystansie IRONMAN we Frankfurcie w sierpniu tego roku, gdzie zdobyłem ósme miejsce w swojej kategorii M18-24 z czasem 9:34. Tylko najlepsi w swoich kategoriach wiekowych otrzymują tzw. sloty, czyli przepustki na Mistrzostwa Świata. Koszty startu w Kona są naprawdę wysokie - bilety, transport roweru, hotel, wynajem samochodu, wyżywienie - to wszystko sporo kosztuje, zwłaszcza że w tym czasie ceny na Hawajach wzrastają z wiadomych powodów. Miałem wsparcie od firmy, w której pracuję - SMART TECH 247, a także mojej rodziny i ich firmy ARTGRAF, co umożliwiło mi wyjazd i udział w tych zawodach. Już w tym miejscu chciałbym podziękować indywidualnie swojemu tacie - Sebastianowi, który jest aktywnym triathlonistą, dzieli się swoim doświadczeniem i ogromnie mnie wspiera, oraz oczywiście mamie Małgorzacie, która wspiera mnie emocjonalnie i mentalnie niemal na każdych zawodach. To bardzo ważne. Bez wsparcia ze strony rodziców to wszystko nie byłoby możliwe.
Zawody IRONMAN na Hawajach przyciągają triathlonistów z całego świata. Z jakimi trudnościami musieli się zmierzyć uczestnicy? Jakie warunki panowały podczas zawodów, a w szczególności, jak pogoda wpłynęła na przebieg rywalizacji? Jakie wyzwania czekały na zawodników zarówno w kwestii klimatu, jak i samej trasy?
-W wyścigu na Hawajach wzięło udział 2400 zawodników z 85 różnych krajów, w tym 44 reprezentantów Polski. Ja startowałem w kategorii M18-24. Wysokie temperatury, intensywne słońce, wilgoć oraz potęgujące uczucie gorąca lawy sprawiają, że rywalizacja jest niezwykle trudna. Zawodnicy muszą radzić sobie z ciężkimi warunkami - bieg po rozgrzanym asfalcie oraz nieustanna potrzeba chłodzenia się. Sam start na Hawajach to jednak wyjątkowe przeżycie, które dla wielu sportowców jest spełnieniem marzeń. Klimat zawodów budowany jest przez niesamowity doping kibiców, zwłaszcza na ostatnich kilometrach, gdy uczestnicy zbliżają się do mety. Atmosfera przed, w trakcie i po zawodach jest nieporównywalna z innymi wydarzeniami tego typu, jak na przykład Mistrzostwa Europy we Frankfurcie. Start w Kona uznawany jest za unikalne przeżycie, które trzeba poczuć na własnej skórze, by w pełni zrozumieć jego magię. Jednak Kona to jest Kona. Warunki atmosferyczne to tylko jedna z trudności, które czekają na zawodników. Trasa również ma swoje specyficzne wyzwania. Warto jednak zauważyć, że pływanie w oceanie jest nieco łatwiejsze, ponieważ słona woda pomaga unosić się na powierzchni, co może nieco przyspieszyć ten etap wyścigu. Trasa rowerowa jest wymagająca nie tylko ze względu na pogodę, ale również z powodu jazdy po autostradzie otoczonej korytarzami lawy, gdzie upał jest intensywnie odczuwalny. Później tędy również się biega. Trasa jest intuicyjna – bez licznych zakrętów czy przejazdów przez miasta, ale zawiera nachylenia i odcinki pod górę, wymagające od zawodników większej siły i koncentracji. Te podjazdy są dodatkowym obciążeniem, zwłaszcza że mogą wpływać na zmęczenie mięśni przed biegiem. Wiatr to kolejna przeszkoda, z którą muszą się mierzyć uczestnicy. Zmienna siła wiatru, szczególnie podczas zjazdów, wymaga wzmożonej koncentracji i stabilnego chwytu na kierownicy, by zachować równowagę. Silniejsze podmuchy mogą być wyzwaniem, zmuszając zawodników do zwiększonego wysiłku i kontroli, aby pokonać te trudniejsze odcinki trasy.
Start w Kona to nie tylko szansa na rywalizację z najlepszymi, ale również doskonała okazja do zdobycia ważnego doświadczeń. Po ukończeniu tak wymagających zawodów, jak IRONMAN, często można wyciągnąć wnioski. Jaki wynik osiągnąłeś na Hawajach i jakie lekcje wyniosłeś z tego doświadczenia? Jakie cele zostały przez Ciebie zrealizowane, a co okazało się większym wyzwaniem, niż początkowo zakładano?
-Ukończyłem zawody z czasem 10:47, co dało mi 50. miejsce w kategorii. Jestem bardzo zadowolony, bo celem było przede wszystkim cieszenie się startem w Kona i czerpanie z tego doświadczenia. Wszystko poszło tak, jak miało pójść, według założeń. Plan we Frankfurcie zakładał maksymalizację wyniku, natomiast start na Hawajach był bardziej nastawiony na czerpanie radości z wyjątkowej atmosfery wydarzenia. A dodatkowego smaczku dodaje fakt, że byłem najmłodszym finisherem tego wyścigu. IRONMAN na Hawajach to wydarzenie, które przyciąga triathlonistów z całego świata i myślę, że każdy zawodnik marzy o starcie w tym miejscu. Warto jednak zaznaczyć, że wielu profesjonalistów wycofało się w trakcie lub szło na trasie - przegrzało się, byli to chociażby Gustav Iden czy Robert Wilkowiecki. Podkreślę raz jeszcze: Kona jest naprawdę trudna i wymagająca ze względu na swoje nietypowe warunki. Cieszę się więc podwójnie, że wszystko poszło po mojej myśli. Zrealizowałem swoje założenia bez kontuzji i problemów ze sprzętem, co uważam za ogromny sukces. Sam udział i ukończenie zawodów w takich warunkach to ogromne osiągnięcie i wyjątkowe wspomnienia na przyszłość. Szacunek dla wszystkich, którzy ukończyli ten wyścig, niezależnie od osiągniętego czasu, ponieważ sam udział i ukończenie zawodów w takich warunkach to ogromne osiągnięcie. Cały wyjazd był dla mnie inspirującym przeżyciem, bo to nie tylko rywalizacja, ale okazja do eksploracji tego niezwykłego miejsca. Na pewno jeszcze kiedyś wystartuję w zawodach IRONMAN, a dla przyszłych wyzwań myślę o wyjątkowych lokalizacjach, które można połączyć ze zwiedzaniem i poznawaniem świata. Triathlon to sport, który rozwija fizycznie, psychicznie i społecznie. Starty w różnych lokalizacjach, zarówno lokalnych, jak i egzotycznych, są dla mnie okazją do poznawania ludzi i kultur. Polecam triathlon nie tylko jako rywalizację, ale również jako aktywność dla zdrowia i przyjemności. Lokalne imprezy sportowe, takie jak chociażby Duathlon Crossowy w Jelczu-Laskowicach czy inne biegi, również stanowią świetną formę zaangażowania i integracji z innymi pasjonatami.
Triathlon to sport, który wymaga zarówno wytrwałości, jak i systematyczności w treningach. Jakich porad mógłbyś udzielić osobom, które chcą rozpocząć swoją przygodę z triathlonem? Co warto wiedzieć na początku drogi, aby uniknąć najczęstszych błędów i jak przygotować się do przyszłych wyzwań, takich jak start w IRONMANie?
-Rozpoczęcie przygody z triathlonem powinno odbywać się stopniowo, zaczynając od biegania na dystansach 5 km. Po zdobyciu doświadczenia w bieganiu można dodać jazdę na rowerze i spróbować swoich sił w duathlonie (bieg i rower). Kolejnym etapem jest włączenie pływania i start w krótszych dystansach triathlonowych, takich jak sprint czy 1/2 Ironmana. Kluczowe jest poznanie specyficznych elementów triathlonu, takich jak strefa zmian, bieganie po jeździe rowerem czy pływanie w piance. Polecam współpracę z trenerem na początku drogi, aby uniknąć błędów treningowych, przeciążeń i kontuzji. Trener pomoże także w dostosowaniu planu treningowego, kontrolowaniu obciążeń i utrzymaniu motywacji. Ważne jest budowanie wytrzymałości i siły mięśniowej, a także stopniowe przyzwyczajanie organizmu do wysiłku. Regularność, systematyczność i dyscyplina w realizacji planu treningowego to fundamenty sukcesu w triathlonie.
Wielu zawodników często podkreśla, jak ogromne znaczenie ma wsparcie bliskich w dążeniu do celów sportowych. Jakie korzyści płyną ze wsparcia rodziny i przyjaciół? W jaki sposób pomoc ze strony bliskich wpływa na motywację i samopoczucie w trakcie przygotowań oraz w czasie zawodów? Czy to dla Ciebie ważny element?
-Motywacja do treningów może wzrosnąć, gdy pracuje się w grupie. Ja należę do Jelcz Triathlon Project - lokalnej społeczności triathlonowej, gdzie wraz z ojcem Sebastianem oraz kilkoma innymi osobami trenujemy. Taka grupa pełni funkcję wspierającą, szczególnie dla początkujących, którzy mogą pytać bardziej doświadczonych kolegów o porady, dzielić się swoimi spostrzeżeniami i wspólnie motywować do działania. Wspólne treningi dają dodatkową satysfakcję. Grupa pomaga również budować społeczność, gdzie każdy może liczyć na wsparcie, co jest szczególnie ważne na początku drogi triathlonowej. Nieocenione jest także wsparcie ze strony rodziny. Zawsze z ogromną wdzięcznością wspominam obecność swoich bliskich na trasie, zarówno podczas startu we Frankfurcie, jak i na Hawajach. Ich obecność, doping i wsparcie poza trasą sprawiły, że rywalizacja była łatwiejsza, a przeżycia jeszcze bardziej wyjątkowe. Ogromnym wsparciem i inspiracją do rozpoczęcia przygody z triathlonem, co podkreślę po raz kolejny, był dla mnie mój tato, który w 2023 roku zadebiutował w IRONMAN-ie w Klagenfurcie. To właśnie jego start zmotywował mnie najbardziej i postawiłem sobie ambitne cele. Dlatego odpowiednie wsparcie jest niezwykle ważne i potrzebne. Wspólne przeżywanie startów, wyjazdów i chwil triumfu wzmacnia więzi rodzinne i sprawia, że każda rywalizacja staje się niezapomnianym doświadczeniem. Wsparcie bliskich jest niezastąpione i stanowi fundament sukcesów zarówno na trasie, jak i poza nią.
Dziękujemy Wojciechowi Popardzie za inspirującą rozmowę! Życzymy mu dalszych sukcesów na arenie triathlonowej oraz wielu nowych przygód, które połączą pasję sportową z poznawaniem świata.