Kolejna zmiana trenera w ÅšlÄ…sku
Nerwówka dla miejscowych kibiców grającego w Ekstraklasie Śląska Wrocław nie zakończy się szybko - w środę ze stanowskiem trenera pożegnał się Romuald Szukiełowicz, a jego miejsce zajął Mariusz Rumak.
Ledwo miejscowy ekstraklasowicz zakończył współpracę z Tadeuszem Pawłowskim, a ze stanowiskiem trenera pożegnał się jego następca Romuald Szukiełowicz. Kadencja Szukiełowicza w roli trenera Śląska nie trwała zbyt długo, bo zaledwie od początku grudnia. Co ciekawe, ze swoim nowym pracodawcą pożegnać musiał się także pod koniec lutego Pawłowski.
Chociaż "Szukieł" wygrał ze swoimi podopiecznymi trzy pierwsze spotkania, to dalej było już kiepsko, a w ciągu ostatnich czterech meczów w lidze Ślązacy sięgnęli tylko po jeden punkt (za bezbramkowy remis z Górnikiem Zabrze). Cierpliwość działaczy została wyczerpana po porażkach z derbach z Zagłębiem Lubin i walczącym o odzyskanie pozycji na czele tabeli Piastem Gliwice. Na domiar złego piłkarze zaprezentowali w przegranych meczach bardzo słabą postawę, mając problemy z oddaniem celnego strzału w stronę bramki rywali. W efekcie niepowodzeń, Śląsk ponownie znalazł się w strefie spadkowej, dołączając do Górnika Zabrze, "czerwonej latarni" rozgrywek.
Wiadomo już, że miejsce zwolnionego Szukiełowicza zajmie Mariusz Rumak. Trener do niedawna pracował w klubie Zawiszy Bydgoszcz, a wcześniej prowadził przez dwa lata Lecha Poznań. Rumak od września pozostawał bez pracy po rozwiązaniu umowy z "Zetką". Władze Śląska chciały postawić na Rumaka ze względu na jego młody wiek (39 l.) oraz stosunkowo duże doświadczenie w prowadzeniu drużyn w najwyższej klasie rozgrywek piłkarskich w Polsce. Rozważani byli także inni kandydaci, w tym znany z pracy w Ruchu Chorzów Jan Kocian, jednak w przypadku Słowaka problemem okazały się kwestie finansowe.
Zadanie czekające nowego szkoleniowca nie jest łatwe, a czasu na naprawę nie ma też wiele. Śląskowi w oczy zagląda widmo spadku, co zresztą dotyczy także Górnika Zabrze i Wisły Kraków. W obu tych klubach w ostatnim czasie doszło także do zmian na stanowiskach trenerskich. W Wiśle pod koniec lutego niespodziewanie została zakończona współpraca z Tadeuszem Pawłowskim, który jeszcze do niedawna trenował przy Oporowskiej. Tymczasem w klubie Górnika z posadą pożegnał się Leszek Ojrzyński.
Nerwowe zmiany trenerów sugerują narastające obawy klubów o utrzymanie w Ekstraklasie. Mimo bogatej historii (Śląsk, Górnik i Wisła łącznie zdobyły zdobyły mistrzostwo Polski 29 razy), trzy wymienione kluby piłkarskie nie mogą być pewne swojej przyszłości. Przyczyną problemów w dużej mierze jest chaos w zarządzaniu. W Śląsku Rumak będzie czwartym szkoleniowcem w tym sezonie, a nie można oczywiście wykluczyć, że w akcie desperacji także on pożegna się z posadą.
Samo zatrudnienie Szukiełowicza było firmowane przez trzymające kontrolę w Śląsku władze miasta, o czym jednak klub z prezesem Pawłem Żelemem dowiedział się dopiero później. Utrzymanie w Ekstraklasie w obliczu takich problemów organizacyjnych będzie nie lada osiągnięciem. Kibice Śląska mogą już jednak być przyzwyczajeni do różnego rodzaju tarapatów swojego klubu, gdzie jeszcze nie tak dawno temu z hukiem zakończyła się przygoda z Zygmuntem Solorzem.
Plan na najbliższe tygodnie to nie tylko walka o utrzymanie, ale podjęcie bardziej dalekosiężnych zamierzeń, które wymagać będą uporządkowania struktury organizacyjnej klubu. Sukces bijącego się mistrzostwo Piasta Gliwice to właśnie owoc dobrej organizacji, którą przy odrobinie dobrej woli można by wprowadzić także w Śląsku.