Sporny regulamin dofinansowania
Piotr Szubartowicz starał się o dofinansowanie dla bezrobotnych na rozwinięcie własnej działalności. Powiatowy Urząd Pracy odrzucił jego wniosek. Szubartowicz uważa, że nie miał do tego podstaw
Szubartowicz pracował wcześniej jako stolarz. Zwolnił się i planował otworzenie własnej działalności. Jego plan zakładał, że pomoże mu w tym Urząd Pracy ze środków dla bezrobotnych. Mężczyzna ubiegał się o 20 tys. zł na zakup maszyny stolarskiej. Miał już wyremontowane pomieszczenie, gdzie zamierzał urządzić swój warsztat, kontaktował się z pierwszymi klientami. Przed złożeniem wniosku do Urzędu Pracy dowiadywał się o kryteria udzielania pomocy. Usłyszał, że brane są pod uwagę m.in. wykształcenie i doświadczenie w pracy. Spełniał te wymogi. O dofinansowanie starało się od początku roku 49 osób. 15 wniosków przyjęto (z tym że jedna osoba się wycofała), 34 odrzucono. Szubartowicz znalazł się w tej drugiej grupie.
W piśmie podpisanym przez dyrektora Ryszarda Kosowickiego odmowę uzasadniono ograniczonymi środkami finansowymi. Dyrektor powołał się też na zapis regulaminu, mówiący, że pierwszeństwo w otrzymaniu dofinansowania mają bezrobotni zarejestrowani w PUP dłużej niż trzy miesiące. W chwili składania wniosku Szubartowicz był bezrobotny od 1,5 miesiąca. Poszedłem do urzędu dowiedzieć się, czy są jeszcze pieniądze na założenie firm i okazało się, że tak - relacjonuje oławianin. - A zatem urząd postąpił wbrew regulaminowi. Mówi on o pierwszeństwie bezrobotnych powyżej trzech miesięcy, ale nie dyskwalifikuje tych, którzy są bez pracy krócej. Pieniądze, które zostały, powinny być przeznaczone właśnie dla tej grupy. Tymczasem dowiedziałem się w sekretariacie, że nasze wnioski w ogóle nie były rozpatrywane. Nie powiedziano mi tego jasno, kiedy pytałem o kryteria. To oburzające. Szubartowicz wniósł odwołanie się od decyzji PUP. Pisze w nim m.in.: "Powód odmowy o ograniczonych środkach jest niezasadny. Nie rozpatrzono wniosku pod względem innych kryteriów, które w 100% spełniłem. Skoro przyznano fundusze osobom spełniającym warunek trzymiesięcznego zarejestrowania jako bezrobotny, warunek pierwszeństwa został zaspokojony, a dalsze wnioski powinny być rozpatrywane dla osób z mniejszym stażem bezrobotnego".
Kwestia interpretacji regulaminu jest dyskusyjna, a wiadomo, że ci, którzy nie otrzymali wsparcia, są niezadowoleni - komentuje dyrektor Kosowicki. - My w każdym razie jesteśmy zobowiązani do wspierania długotrwale bezrobotnych. Takich, którzy pozostaja bez pracy rok albo dwa. To ma swoje uzasadnienie finansowe i moralne. Osoby przebywające od niedawna na bezrobociu maja dostęp do innych form aktywizacji, takich jak staże czy oferty pracy. Urząd ma do rozdania 0,5 mln zł. W pierwszym miesiącu przyjęto 49 wniosków. Dyrektor chce uniknąć przyznania wszystkich 25 dofinansowań i zamknięcia w ten sposób drogi bezrobotnym będącym w najtrudniejszej sytuacji. - Gdy popyt przewyższa podaż, zaostrza się kryteria dostępu - podkreśla. Jeżeli tak duże zainteresowanie będzie się utrzymywać, Kosowicki rozważa podniesienie granicy dostępu do środków do sześciu miesięcy bezrobocia. Dodaje, że od czerwca będzie się można starac o pomoc na rozpoczęcie działalności z projektu unijnego. Piotr Szubartowicz jest rozgoryczony: - Mam odczucie, że Urząd Pracy nie spełnia swoich zadań. Tak naprawdę nie zależy im, żeby pomóc bezrobotnym, którzy mają pomysł na działalność. Czułem się cały czas lekceważony. Nie odpowiadano mi na pytania, tylko wszystko miałem przedstawić na piśmie. Jeżeli moje odwołanie nie poskutkuje, pójdę do sądu, bo regulamin nie zawiera punktu, który mnie dyskwalifikuje.
Od 2 marca można składać kolejne wnioski na dofinansowanie. Skorzysta z nich jeszcze 11 osób. Szubartowicz ponownie będzie się starał o pomoc na założenie firmy.
[P]