Kilka przygód na dzień dziecka
Na uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Oławie jeszcze przed wyjazdem w podróż, o 7 rano czekały przygody
Mimo zorganizowanych i zaplanowanych wycieczek dwie klasy zostały opóźnione z wyjazdem. Opiekun każdej grupy zawsze jest odpowiedzialny za załatwienie przewoźnika, w jego wybór nie ingeruje dyrektor. Klasy piąte wybrały się na objazdową wycieczkę Kraków-Wieliczka-Zakopane, niestety po kontroli autobusu przez policjantów, nie został on dopuszczony do przewozu dzieci, jednak zaraz po zgłoszeniu wady, przewoźnik w tym przypadku był to PKS Oława podstawił kolejny, sprawny już autokar - Przy kontroli wyszło coś niesprawnego w jednym autobusie i podstawili drugi. Jednak tak może się zdarzyć, po to jest ta kontrola, a policjanci dbają o bezpieczeństwo uczniów. Drugi autobus był nowszy, ładniejszy i czystszy - informowała dyrektor szkoły Zdzisława Golańska.
Tyle szczęścia nie miały klasy szóste, które miały jechać do Warszawy. Jeden z przewoźników w ogóle nie pojawił się o wskazanej godzinie pod szkołą, nie odbierał też telefonów - Przewoźnik nie odpowiadał na nasz telefon, nie widzieliśmy co się stało ponieważ do tej pory zawsze z nim współpracowaliśmy. Razem z opiekunami wycieczki podjęliśmy decyzję, aby grupa pojechała pociągiem - tłumaczyła dyrektor.
Klasa wraz z opiekunami pojechała pociągiem do Wrocławia i stamtąd prosto do Warszawy Pendolino. Nie da się ukryć, że grupie się poszczęściło, z okazji dnia dziecka pociąg Pendolino przewiezie uczniów do stolicy za darmo. Dzieci dojadą na miejsce około godziny 14:30 - Autobus był załatwiony tylko na przejazd do Warszawy, w mieście nie miał ich wozić. Więc właściwie mimo porannych nerwów grupa zyskała tańszy przejazd. Pieniądze, które miały być do wykorzystania za przejazd może zostaną wykorzystane na przejazd metrem, mimo wszystko wycieczka już okazała się tańsza. Uważam, że mimo straty dwóch godzin w czasie to podczas wycieczki i tak się to nadrobi. - wyjaśniła Zdzisława Golańska.
Dyrektor nie ukrywa, że spodziewała się telefonu od przewoźnika, jednak nie wyciąga wniosków dopóki nie dowie się jakie były przyczyny braku obecności trzeciego autobusu. Mimo całego zamieszania Zdzisława Golańska kilkukrotnie podkreślała, że bardzo się cieszy, że wszystko się dobrze skończyło.