Miasto i ZWiK o kolektorze przy Odrze
Andrzej Mikoda, zastępca burmistrza oraz Krzysztof Pękala, prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji przperowadzili konferencję na której omówili poruszony temat kolektora wodnego przy Odrze w Oławie.
Konferencja odbyła się 15 marca i została zorganizowana, aby wyjaśnić jak wygląda gospodarka wodno-ściekowa w mieście. -Spotkaliśmy się tu, aby przedstawić pewne sprostowania, fakty oraz to, jak wygląda sytuacja gospodarki ściekowej w naszym mieście - wyjaśniał Andrzej Mikoda. -Odnosząc się do konferencji, która odbyła się 14 marca przedstawiono pewną informację dotycząco wylotu mieszczącego się przy moście rzeki Odra na ulicy Chrobrego. I z tym związane są pewne informacje, które naszym zdaniem nie do końca pokazują pewne światło i rzeczywistość, która panuje obecnie. Utożsamiano ten wylot z odprowadzaniem przez miasto ścieków komunalnych, co nie jest prawdą ponieważ ten wylot służy innemu celowi. Tak naprawdę nie wiemy, kiedy powstał ten wylot. Ponieważ my nie mieliśmy pełnej wiedzy i zarządzania tym terenem. Sieć kanalizacyjna, która obejmuje ten rejon dotyczy kilku instytucji. Jest to sieć głównie wód deszczowych, która odprowadzana jest z rejonu drogi wojewódzkiej oraz pobocza, które są w zarządzaniu zarówno Spółdzielni Odra jak i Społem. Do tej kanalizacji wpięte są wszystkie obiekty, które odprowadzają z placów, chodników wody opadowe i roztopowe oraz z części budynków mieszkalnych odprowadzane są wody gromadzone na dachach tych budynków.
Jak mówił zastępca burmistrza, podczas inwentaryzacji, która została przygotowana do opracowania operatu, miasto nie ma wiedzy, aby do kanalizacji była podpięta kanalizacja sanitarna.
-Z punktu widzenia spółki, weryfikowaliśmy podkłady geodezyjne, które posiadamy w odniesieniu, do tych, które dostępne są na stronie starostwa, na tych mapach dokładnie widać, które budynku gdzie są podłączone. Klienci zlokalizowani w tej części miasta odprowadzają ścieki, ale kupują też wodę. Więc tutaj nie wiemy komu zależałoby na tym, żeby w sytuacji, kiedy płacą za ścieki zrzucaliby je do kanalizacji deszczowej. Jeśli taka sytuacja miałaby mieć miejsce, to działoby się to przez nieświadomość właściciela takiej instalacji albo kogoś, kto to kiedyś budował - wyjaśniał Krzysztof Pękala, prezes ZWiK.
Cała konferencja prowadzona na żywo znajduje się poniżej: