Po usłyszeniu jęków w mieszkaniu, policjanci użyli siły, by wejść do środka
Dzięki czujnej reakcji sąsiadów i szybkiej reakcji policjantów, którzy nie czekali i aby ratować ludzkie życie, siłowo weszli do mieszkania, udało się uratować mieszkańca miasta.
W ubiegły czwartek, 23 października kilka minut przed godziną 10:00 oławscy mundurowi otrzymali zgłoszenie, że od kilku dni nikt nie widział jednego z mieszkańców bloku przy ulicy 3 Maja w Oławie. Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres.- Pomimo wielokrotnego pukania nikt nie otwierał drzwi. W pewnym momencie funkcjonariusze usłyszeli ciche jęki dochodzące z wnętrza mieszkania. Drzwi były zamknięte, dlatego – biorąc pod uwagę realne zagrożenie życia – policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu, w czym wsparli ich strażacy. Widok, jaki zastali, potwierdził, że decyzja była słuszna. W mieszkaniu, w kałuży krwi, leżał 53-letni mężczyzna, który potrzebował natychmiastowej pomocy medycznej. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy i monitorowali jego stan do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Mężczyzna został następnie przewieziony do szpitala, gdzie trafił pod opiekę lekarzy. Dzięki czujności sąsiadów, zdecydowaniu mundurowych oraz szybkiej reakcji wszystkich służb, życie mężczyzny udało się uratować - informuje Wioletta Polerowicz, rzecznik prasowy oławskiej policji.
Natychmiastowa decyzja, gdy chodzi o ludzkie życie może okazać się kluczowa! - Ta sytuacja pokazuje, jak ważna jest czujność, empatia i szybkie reagowanie. Nasza służba, choć trudna i odpowiedzialna, właśnie w takich chwilach jest szczególna — bo ratuje to, co najcenniejsze: ludzkie życie.