Pożegnanie Lodzi - kotki, która kochała mimo wszystko
Lodzia, dzielna kotka walcząca z rakiem, odeszła w otoczeniu miłości i czułości. Ostatnie tygodnie spędziła w kochającym domu.
Lodzia dzielnie zmagała się z rakiem. Ostatnie tygodnie spędziła w kochającym domu, otoczona troską i obecnością zwierzęcych przyjaciół. - Dziś niebo zrobiło się cięższe, a świat ucichł - bo nie ma już Ciebie. Kiedy pojawiłaś się w schronisku, od razu wiedziałyśmy, że mamy do czynienia z kimś wyjątkowym. Z istotą, która choć tak skrzywdzona przez życie, nie utraciła zdolności kochania. Rak próbował Cię zabrać wiele razy. Ale Ty za każdym razem mówiłaś mu: "Jeszcze nie teraz." I zostawałaś z nami. Byłaś tak dzielna, Lodziu. Walczyłaś z godnością, której nigdy nie zapomnimy. A my starałyśmy się być przy Tobie tak, jak Ty byłaś przy nas – z miłością, spokojem, delikatnością. Ale nadszedł dzień, którego się bałyśmy… dzień, w którym najczystsza miłość musiała przyjąć formę pożegnania. Pozwoliłyśmy Ci odejść, kochanie. Z sercami rozerwanymi, ze łzami, które płyną dziś i będą płynąć jeszcze długo. Trzymałyśmy Cię w ramionach do samego końca. Byłaś otoczona czułością, spokojem, szeptami: „Kochamy Cię, jesteś bezpieczna… już możesz odpocząć.” Odeszłaś w spokoju, jak anioł, którym zawsze byłaś. Ale nie odeszłaś tak naprawdę. Jesteś w każdej cichej chwili w schronisku. W promieniu słońca na parapecie. W naszych wspomnieniach, które bolą, ale są niezwykłe . I w sercu każdej z nas - na zawsze. Bo takiej miłości się nie zapomina. Dziękujemy Ci, Lodziu. Za zaufanie. Za ciepło. Za wszystko, czym byłaś – a byłaś dla nas światem. Teraz biegnij już wolna. Tam, gdzie nie ma bólu, gdzie czekają ciepłe kocyki i dłonie, które nigdy nie skrzywdzą. Do zobaczenia, nasza kotko ze złotym sercem. Zawsze będziesz naszą Lodzią - informują pracownicy i wolontariusze Schroniska Oława.