Walczą o swoje miejsca pracy
Oddział neonatologii w oławskim szpitalu przechodzi restrukturyzację. Dla zatrudnionych tam od ponad 20 lat, wykwalifikowanych pielęgniarek oznacza to, że będą musiały oddać swoje miejsca pracy położnym. Dyrektor Andrzej Drosejko tłumaczy jednak, że do zmian obliguje go rozporządzenie ministerialne i zalecenia pokontrolne z Urzędu Wojewódzkiego.
Pod koniec 2013 w oławskim szpitalu przeprowadzono kontrolę z Urzędu Wojewódzkiego. Powołując się na ustawę z 15 lipca 2011r. o zawodach pielęgniarki i położnej oraz na rozporządzenie ministra zdrowia z 20 września 2012r., kontrolerzy stwierdzili, że organizacja pracy na oddziale uniemożliwia prawidłową realizację standardu opieki okołoporodowej. Ustawa i rozporządzenie mówią o tym, że na oddziale neonatologii, w szpitalu o pierwszym stopniu referencyjności, takim jak oławski, opiekę nad matką i noworodkiem powinna sprawować jedna osoba i powinna to być położna. Oznacza to gruntowne zmiany. Do tej pory na oddziałach neonatologicznych w całej Polsce taką opiekę sprawowały wyspecjalizowane pielęgniarki. Co z nimi się stanie po wprowadzeniu w życie rozporządzenia?
Obawy pielęgniarek
Pielęgniarki, zatrudnione w oławskim szpitalu, skarżą się, że planowana restrukturyzacja nie podniesie standardów opieki, a wręcz przeciwnie - obniży je. Po zmianach oddział będzie liczył już nie dziesięć wykwalifikowanych pielęgniarek, a niemal o połowę mniej. Pozostałe miałyby zostać oddelegowane na inne oddziały. Problem w tym, że niektóre propozycje przeniesień, np. na Szpitalny Oddział Ratunkowy, budzą ogromne kontrowersje. Pielęgniarki nie są wykwalifikowane do pracy na tego typu oddziale oraz nie chcą po ponad dwudziestu latach pracy przekwalifikowywać się. Wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami oraz z poświęceniem swojego czasu. Tymczasem niektóre z nich już za kilka lat odchodzą na emeryturę. Siostry obawiają się, że na zrestrukturyzowanym oddziale tę samą pracę będzie wykonywać uszczuplony personel. Do tej pory na oddziale neonatologicznym pracowały dwie pielęgniarki oraz pielęgniarka oddziałowa, a na oddziale położniczym jedna położna oraz doradca laktacyjny do godziny 14:30. Po restrukturyzacji oba te oddziały mają być ze sobą połączone i opiekę mają tam sprawować: jedna położna, pielęgniarka i oddziałowa oraz doradca laktacyjny do godziny 14:30. W brakujące miejsce ma być stworzony etat dla położnej lotnej, która ma pracować tam, gdzie aktualnie jest więcej obowiązków. To budzi kolejne wątpliwości. Po pierwsze, położne nie są tak doświadczone w pracy z noworodkiem jak pielęgniarki, co może się odbić niekorzystne na jakości opieki. Kwestionuje się sens stanowiska położnej lotnej. Co się stanie, gdy na obydwu oddziałach będzie bardzo dużo pracy? Gdzie taka położna ma pracować oraz komu ma podlegać: przełożonej oddziału neonatologicznego czy położniczego?
Stanowisko położnych
Położne są równie zbulwersowane. Powołują się na to, że są zatrudnione do pracy na oddziale ginekologiczno-położniczym, a przymusza się je do tego, aby pracowały na oddziale neonatologicznym i przyuczały się do roli, którą dotychczas wykonywały pielęgniarki. Do tej pory nie dostały oficjalnej dyspozycji do pracy na tym oddziale wraz z wykazem zakresu obowiązków, a na grafiku dyżurów ich nazwiska widnieją na obu oddziałach jednocześnie. Położne zapowiadają, że będą wspierać pielęgniarki w ich proteście. Już w środę, 25 marca, położne spotykają się z Wojewódzkim Konsultantem ds. położnictwa, a dzień później ze starostą Zdzisławem Brezdeniem.
Dyrektor uspokaja
- Na pewno nie zrobimy niczego, co mogłoby pogorszyć jakość opieki, sprawowanej nad matką i dzieckiem na oddziałach położniczym i noworodkowym - deklaruje dyrektor szpitala Andrzej Dronsejko. - Przed nami są dwa cele: realizacja rozporządzenia ministerialnego oraz utrzymanie wysokiej jakości usług. Dyrektor podkreśla, że realizacja zaleceń ministerialnych, przewidujących sprawowanie opieki nad matką i dzieckiem przez jedną położną, jest jego obowiązkiem: - To, że wiążą nas akty prawne, jest poza dyskusją. Możemy się z nimi zgadzać bądź nie, ale musimy ich przestrzegać. Dodatkowo szpital ma zalecenia pokontrolne z jednostki nadzorującej, które musi wprowadzić w życie. Dyrektor wskazuje, że Urząd Wojewódzki rejestruje poszczególne oddziały szpitalne. Jest to podstawą do zawarcia kontraktu z NFZ. Co by się stało, jeśli ze względu na niespełnienie zaleceń oddział neonatologiczny nie zostałby zarejestrowany? Dronsejko podkreśla, że pielęgniarki pozostaną na swoim dotychczasowym oddziale, ale w mniejszej liczbie. Rozważa możliwość, żeby część etatu przepracowały tam, a część w innym miejscu. Rozmawiał o tym na spotkaniach z personelem i wspominał o swojej propozycji - aby pracowały wszystkie osoby, tylko w mniejszym wymiarze. - Zdajemy sobie sprawę ze specyfiki pracy na różnych oddziałach i proponując pielęgniarkom pracę w innych miejscach, będziemy brali pod uwagę ich doświadczenie. Najbliższy oddział to oddział dziecięcy, ale potrzebujemy też wsparcia w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej - informuje dyrektor. Dodaje też, że obecny etap można nazwać przejściowym. Zatrudnia się już nowe położne, które pracują razem z pielęgniarkami i przygotowują się do podjęcia nowych obowiązków.
Dronsejko podważa twierdzenie, że po zmianach pracę będzie wykonywał uszczuplony personel. Mówi, że teraz noworodkiem opiekują się dwie pielęgniarki i jedna położna, a docelowo mają to być dwie położne i jedna pielęgniarka. Potwierdza natomiast plany połączenia oddziałów położniczego i noworodkowego. Jego zdaniem wynika to z logiki rozporządzenia. Jeżeli jedna osoba powinna się zajmować matką i dzieckiem, to nie może pracować na dwóch oddziałach. Takie połączenie zapewniłoby nowemu oddziałowi jednolite zarządzanie. Mediacje starostwa
Pielęgniarki, walcząc o swoje racje, wystosowały pisma do szeregu instytucji związanych z neonatologią m.in. Dolnośląskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych we Wrocławiu oraz Konsultanta Wojewódzkiego ds. pielęgniarstwa Jolanty Kolasińskiej. Wydała ona 27 października 2014r. opinię w sprawie kwalifikacji pielęgniarek do pracy w oddziale neonatologii. Czytamy w niej: "Za nieporozumienie należy uznać zamiar rezygnacji z kwalifikacji pielęgniarek z dużym doświadczeniem, specjalizacją, kursami kwalifikacyjnymi w oddziale neonatologii. Rezygnacja z pielęgniarek z dużymi kwalifikacjami spowoduje obniżenie jakości świadczonych w szpitalu usług". Pielęgniarki o pomoc zwróciły się również dwukrotnie do starosty Zdzisława Brezdenia. Spotkały się z nim 20 lutego. W raporcie z tych ropzmów czytamy, że pielęgniarki skarżą się, że nie są informowane o zmianach, jakie mają nastąpić na oddziale neonatologicznym. Starosta podjął mediację w tej sprawie i w ciągu dwóch tygodni zostało zorganizowane spotkanie z dyrektorem Dronsejko, przewodniczącym rady społecznej Józefem Hołyńskim oraz pielęgniarkami. Rozmowy nie doprowadziły do rozwiązania konfliktu.
Mateusz Widera
Xawery Piśniak