Kiszonki, sery i masła orzechowe z Dolnego Śląska podbijają Rygę

Do Rygi przedsiębiorcy przywieźli szeroką gamę produktów - od serów, kiszonek i zakwasów, przez miody, masła orzechowe, po przetwory owocowe i warzywne, czy kawę żołędziową, którą niegdyś pił Fryderyk Chopin. Celem ich udziału w targach była promocja własnych marek, a także całego regionu.

-Produkujemy różne fermentowane produkty, głównie zakwasy z buraka w kilku wersjach smakowych: klasyczny, pikantny, z jabłkiem, a także kombuczę - klasyczną i miętowo-cytrynową. Nasza rodzinna firma z Góry ma już około 70 produktów. W Rydze szukamy dystrybutora, który wprowadzi je na łotewski rynek - mówi Bartosz Jurga z firmy Kiszone Specjały.

Jurga podkreśla, że bez wsparcia Urzędu Marszałkowskiego udział w targach byłby dla nich niemożliwy. -Oceniam współpracę na dziesięć na dziesięć. Nawet jeśli nie uda się od razu podpisać kontraktów, mamy szansę poznać rynek, porozmawiać z innymi producentami i zdobyć doświadczenie - dodaje.

Przedsiębiorcy z Dolnego Śląska podczas czterech dni targowych odbyli wiele spotkań. Niektóre z rozmów mogą w przyszłości przerodzić się w realną współpracę.

-Udało nam się nawiązać kontakt z potencjalnym dostawcą żywności dla wojska. Taki kontrakt miałby dla nas ogromne znaczenie - przyznaje Maciej Tomczak z firmy MDM Solutions, producent kremów śniadaniowych i masła orzechowego. - To moja pierwsza współpraca z projektem Going Global 4.0. Muszę przyznać, że wsparcie ze strony samorządu pozytywnie mnie zaskoczyło. Jeśli chcemy rozwijać naszą gospodarkę, takie inicjatywy są nieocenione - dodaje.

- RIGA FOOD to jedno z najważniejszych wydarzeń branży spożywczej w regionie bałtyckim. Chcemy pokazać, że Dolny Śląsk ma wyjątkowe produkty, które mogą podbić zagraniczne rynki - podkreśla Natalia Gołąb, członkini Zarządu Województwa Dolnośląskiego.

Projekt "Going Global 4.0" od kilku lat wspiera dolnośląskie mikro, małe i średnie przedsiębiorstwa. Dzięki niemu firmy mają szansę uczestniczyć w międzynarodowych misjach gospodarczych w Europie, Azji i Ameryce. - Ponad 50 firm z Dolnego Śląska skorzystało już z programu, podpisując umowy o łącznej wartości ponad 6 milionów złotych - wylicza Gołąb.

Znaczenie obecności na łotewskich targach podkreśla także Damian Mrozek, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. - Jedna czwarta produktów eksportowanych przez nas na Łotwę to żywność. Dlatego tak ważne jest, aby w tej kategorii pojawiało się jak najwięcej marek z Dolnego Śląska.