Reklama
Logo - Olawa24.pl

Nie żyje 37-letni mieszkaniec Jelcza-Laskowic. Wskoczył do wody ratować innych

Dodano: Autor:
Tragiczny finał niedzielnego spływu kajakowego z Oławy do Siechnic.

Do zdarzenia doszło 5 lipca podczas spływu kajakowego do Siechnic rzeką Oława -Do tragicznego zdarzenia doszło w podwrocławkskiej miejscowości Siechnice. Jak ustalili policjanci, 37-letni mężczyzna podejmując próbę ratowania innych uczestników spływu niestety utonął. W tej chwili okoliczności tego tragicznego zdarzenia są wyjaśniane. - informuje rzecznik prasowy z wrocławskiej komendy policji.

Podczas spływu w pewnym momencie kajak, w którym płynęły dwie osoby przewrócił się. Na pomoc ludziom skoczył Grzegorz - instruktor, mieszkaniec Jelcza-Laskowic, który chcąc ratować innych, sam poniósł śmierć. Dwóm osobom, które wpadły do wody nic się na szczęście nie stało. Udało im się wydostać na brzeg, byli przytomni.

Organizowany przez grupe Trwaer spływ za sprawą dość wysokiego stanu rzeki, dedykowany był dla osób średnio-zaawansowanych.

Komentarze (18)

c
cześ
powinien dostać medal!!!
A
AsusROG
Oława jeszcze dobrze nie opadła po ulewach kakao płynie i spływ był organizowany?
K
Krzysiek K
Grzesiu, a jeszcze tak niedawno rozmawialismy. R. I. P
J
JC13
Przykro wyrazy wspuczucia dla rodziny i bliskich .
G
Gość
Współczuję rodzinie. To był bardzo fajny chłopak
G
Gość
35 letni. Wielka strata bardzo dobry chłopak. Wyrazy współczucia ????????
G
Gość
Brawo za odwagę, i wyrazy współczucia dla Rodziny
P
Pitersn
Wieczny odpoczynek
G
Gość
Ten wodospad cholerny, już niejednego wciągnął...
B
BKK
Czy płynący w kajakach nie powinni mieć chociaż lekkich kamizelek? Wszyscy mają w dupie bezpieczeństwo, a potem zdarzają się tragedie. Szczególnie, że stan wód uczynił spływ dość wymagającym.
g
gość
Jaz służy do spiętrzenia wody , aby zasilić bliską elektrociepłownie w wodę . Jest to miejsce gdzie ludzka lekkomyślność doprowadziła do nie jednej tragedii. każde życie jest cenne i każdego szkoda....
g
gość
Aby zapobiec podobnym przypadkom wszyscy "instruktorzy" i przewodnicy komercyjnych spływów powinni przechodzić podstawowe szkolenia z ratownictwa i asekuracji.
G
Gość
Grzesiu i cała Twoja Rodzino jesteśmy z Wami myślami,modlitwą i sercem
K
Kaziu
Trochę nie rozumiem: czy warunki były aż tak trudne, że doświadczony instruktor nie dał rady?
G
Gość
Do BKK !!!!!!!nic nie wiesz na ten temat a wypowiadasz się jak znawca. Uczestnicy mieli kamizelki, ale wir i to spiętrzenie spowodowało to co się stało. Przystanek końcowy był za blisko. Uczestnicy nie wyszli o własnych siłach. Kobieta straciła przytomność i w ostatniej chwili została wyciągnięta. Byla w szpitalu. Wszyscy zostali wyciągnięci. Jedyną osobą bez kamizelk i był niestety Pan Grzegorzi. Niech spoczywa w spokoju. Bardzo proszę Olawa24 żeby następnym razem zamieszczali prawdziwe informacje a nie krzywdzące ludzi poszkodowanych. Inni niestety łykają wszystko jak pelikany.....gazety i telewizje robią kopiuj wklej tylko po to żeby mieć sensacyjne wiadomości. Tutaj nie liczą się ludzie.
G
Gość
Dwójka, która wpadła do wody miała kamizelki. Wpadła do wody ponieważ nie mieli już siły dobić do brzegu przed jazem, gdzie była meta spływu i prąd ich poniósł na spiętrzenie. Tam niestety się wywrócili. Wiry wody po spietrzeniu były tak duże że fakt posiadania założonych kamizelek w niczym nie pomógł, tam było jak w mikserze!!! Instruktor, nurek gość w super kondycji po 20km spływie wskoczył ich ratować. Gościa wyciągneli od razu, babkę później nieprzytomną, ale po reanimacji wróciła. Niestety osoba ratująca nie dała rady już wyjść. Świadkowie zeznają że pojawiał się i znikał w tych wirach i falach. Każdy eidząc co tam się dxieje bał się wejść do wody w tym miejscu by go ratować, dopiero związali ze sobą kajaki i jakoś go wyciągli ale godzinna reanimacja już nie pomogła. Można powiedzieć że zginął bohater, ale jest jedna skaza na diamencie. On był organizatorem i on wybrał metę spływu która była za blisko spiętrzenia. Nie było zabezpieczenia i nie wzięto pod uwagę że kroś może opaść z sił. Mógł pozwolić się utopić uczestnikom i pójść za to siedzieć albo poświęcić swoje życie żeby ich ratować. Po reakcji widać że nie kalkulował tylko ratował!
g
gość
Baranie prze iezwszyscy mieli kamizelki
R
ROT
Pan G co Pan gada gupoty kobieta i pan suchawki dla tego pozneli tam prosye nie gadac glupotz jak nie pan-pani nie wiery co mowia!!!1

Dodaj komentarz: