Trwa zbiórka na turnus rehabilitacyjny
- W 1992 roku u Mamy zdiagnozowano Stwardnienie Rozsiane (SM), duży cios dla całej rodziny, dwójka małych dzieci i kochający mąż, który przysiągł że nie zostawi jej nigdy. Choroba z roku na rok zabierała cząstkę Mamy zdrowia, różne rzuty choroby atakowały kolejne partie organizmu. Stwardnienie rozsiane atakuje centralny układ nerwowy i nie wynaleziono do dzisiaj skutecznego leku na tą chorobę, wielu specjalistów twierdzi, że ile osób chorych tyle różnych odmian. - czytamy na zbiórce.
- Do tej pory dzięki ciężkiej pracy i pomocy dobrych ludzi udawało się finansować leczenie Mamy, lecz ostatnie lata, a głównie czas pandemii mocno przyblokował możliwości rodziny, żeby móc pomagać żonie, mamie i babci.
- Na chwilę obecną choroba na tyle posunęła się do przodu, że Mama jest sparaliżowana od szyi w dół, czterokończynowe porażenie bez możliwości poruszania rękami i nogami. Porusza się na wózku inwalidzkim, przy pomocy naszej lub Taty, trzeba ją karmić i wykonywać za nią podstawowe czynności higieniczne. Pomysł założenia zrzutki podsunęli znajomi, dlatego zachęcamy do pomocy przy zebraniu kwoty dzięki której Mama będzie mogła pojechać do sanatorium z zabiegami dostosowanymi do jej schorzenia, a także będzie można sfinalizować rehabilitację.
- Najbliższy dogodny czas dla Mamy na wyjazd to przełom lipca i sierpnia, a koszt jaki sie z tym wiąże to około 6000zł na dwa tygodnie pobytu z zabiegami. Dodatkowo Mama 2/3 razy w tygodniu jest poddawana rehabilitacjom, które pomagają jej w rozruszaniu zastałych mięśni i stawów. Rehabilitant zaleca częste wizyty, które również kosztują stąd taka kwota zbiórki.
Zbiórka trwa TUTAJ.