Dramatyczny apel oławskiego schroniska. Co dalej z psami z terenu Gminy Oława?
Oławskie schronisko dla bezdomnych zwierząt wydało dramatyczny apel z prośbą o adopcje psiaków. Jeśli do końca tego tygodnia nie znajdą one domów, zostaną wywiezione do ogromnych schronisk w Miedarach lub Chorzowie. Skąd taka decyzja?
- Nasze schronisko nie jest duże. Ale każde zwierzę ma tu swoje imię, swoją historię, swoje miejsce w naszym sercu. Nie są numerkami, nie są „kolejnymi przypadkami” – to żywe, czujące istoty, które znamy i które znają nas. Każde z nich ma poświęcony czas, uwagę, opiekę i miłość. A tam… w wielkich schroniskach… wtopią się w tłum. Zgasną... Znikną między setkami innych, zagubionych i zrezygnowanych istnień. Nie umiemy pogodzić się z myślą, że te oczy, które patrzyły z ufnością, znów zobaczą kratę i pustkę. One niczemu nie zawiniły. A my… nie mamy już czasu - czytamy na facebooku oławskiego schroniska.
Podobny komunikat wydało Stowarzyszenie Wolontariuszy Przystanek Przytulisko Oława:
Drodzy mieszkańcy gminy i miasta Oława,
wczoraj na stronie oławskiego schroniska pojawiła się informacja o planowanym od 1.11.2025 wywożeniu zwierząt znalezionych na terenie gminy Oława do odległych schronisk. Mowa o Miedarach, oddalonych od Oławy o 176 km, oraz Chorzowie, odległym o 162 km. Gwoli ścisłości – nasze schronisko ma dalej funkcjonować, ale tylko i wyłącznie dla psów oraz kotów znalezionych bezpośrednio na terenie miasta Oława.
Powyższa decyzja zapadła po tym, jak wójt gminy Oława zaaprobował „najkorzystniejszą ofertę wyławiania bezdomnych zwierząt z terenu gminy Oława”. Była to zarazem jedyna oferta. Dlaczego zatem oławskie schronisko nie zgłosiło się ze swoją ofertą? Odpowiedź jest prosta – nigdy nie musiało. Od lat istniało porozumienie między gminą a miastem Oława, nie trzeba było specjalnych ofert. Nie wiemy, co wydarzyło się w tym roku, że doszło do tak niespodziewanej i niekorzystnej dla zwierząt zmiany, ale gorąco wierzymy w to, że tą decyzję można jeszcze zmienić.
W oławskim schronisku od lat przyjmowane były psy i koty z gminy. Jest zapewniona odpowiednia infrastruktura, jest miejsce, są pracownicy i grono wolontariuszy, którzy pomagają praktycznie codziennie. Nie rozumiemy, jaką oszczędnością może być wywożenie zwierząt prawie 200 km od Oławy (a pamiętajmy, że jeszcze auto musi wrócić, robi się z tego 400 km). Nie rozumiemy również, po co narażać zwierzęta na jeszcze większy stres i zaginięcie w wielkich molochach, jakimi są Miedary czy Chorzów, skoro u nas te psy i koty znajdą opiekę, a zazwyczaj również dom.
Prosimy, by wszyscy, którzy kierują się sercem (dla zwierząt) i zdrowym rozsądkiem (pieniądze podatników) wypowiedzieli się pod naszym oświadczeniem. Gmina i miasto Oława to my. Mamy prawo głosu i mamy moc decydowania.
20 października Gmina Oława ogłosiła na swojej stronie zamówienie publiczne do 130 tysięcy złotych na opiekę nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobieganie bezdomności zwierząt na terenie gminy Oława w 2026 r. całodobowe usługi w zakresie opieki weterynaryjnej w przypadku zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt oraz opieki weterynaryjnej nad kotami wolnożyjącymi.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Urzędem Miejskim w Oławie. Czekamy na odpowiedź.