Odkrycie, o którym mówi cała Polska. Bałtyk przetrwał sześć dekad w lesie - teraz trafił do Oławy!
Przez lata służył jako magazyn na ule, zapomniany w środku lasu. Dziś dawny autobus "Bałtyk" ma szansę na drugie życie – dzięki determinacji pasjonatów z Oławy i zbiegowi przypadków, który przypomina scenariusz filmu. Dziś już wiemy - pojazd jest już w Muzeum Motoryzacji WENA!
Kilka tygodni temu na jednej z facebookowych grup pojawiło się zdjęcie zarośniętego autobusu przypominającego model "Bałtyk", produkowanego około roku 1957-1963 w Koszalinie przez Fabrykę Urządzeń Budowlanych "Bumar". Fotografia szybko obiegła internet i wywołała burzliwą dyskusję - wielu użytkowników uznało ją za żart lub archiwalny kadr sprzed lat. Inni rozpoczęli gorączkowe poszukiwania.
- Wiele osób oznaczyło nasze muzeum pod tym postem, pisali, że jeśli ten autobus naprawdę istnieje, to powinien trafić właśnie w nasze ręce i zostać wyremontowany - mówi Tomasz Jurczak z Muzeum Motoryzacji WENA.
Próby kontaktu z autorem zdjęć nie przyniosły rezultatu. Muzeum nie miało żadnych punktów zaczepienia, a lokalizacja pojazdu pozostawała tajemnicą. Przełom nastąpił kilka dni później.
Po kilku dniach do muzeum zgłosił się Paweł - mieszkaniec jednej z miejscowości pod Poznaniem. Jak nam opowiada, sześć lat temu, jeżdżąc samochodem terenowym po okolicznych lasach, natknął się na dom, a za nim - wystający z zarośli fragment pojazdu.
-Zatrzymałem się, zrobiłem kilka zdjęć i pojechałem dalej. Wtedy nie miałem pojęcia, co to było. Zdjęcia przeleżały lata w telefonie. Gdy zobaczyłem post na Facebooku, od razu powiązałem fakty - wspomina.
-Zdobyłem numer do Tomka i zadzwoniłem. Powiedziałem, że wiem, gdzie jest "Bałtyk". Tomek był w szoku - myślał, że to kolejny żartowniś albo handlarz, który chce zarobić na informacji. Nic bardziej mylnego. Po trzech minutach rozmowy wysłałem mu dokładną lokalizację i powiedziałem, że jeśli naprawdę chce go uratować, to musi być na miejscu jeszcze dziś - relacjonuje pan Paweł.
Po trzech godzinach od rozmowy właściciel muzeum był już pod Poznaniem, gdzie - w środku lasu - po raz pierwszy ujrzał porzucony od dekad autobus. Pani Janina, właścicielka posesji, początkowo nie chciała rozmawiać o sprzedaży. Jak tłumaczyła, ktoś już się wcześniej interesował pojazdem.
Jurczak jednak się nie poddał. - Na koniec wizyty zostawiłem jej kartkę z numerem telefonu i dopisałem tylko: „Muzeum Motoryzacji WENA” - wspomina.
Kilka dni później zadzwonił telefon. - „Proszę przyjechać, sprzedam Panu ten autobus” - usłyszałem - opowiada Tomasz Jurczak.
Jak się okazało, wnuczek pani Janiny rozpoznał nazwę muzeum. Gdy pokazał babci kanał WENY na YouTubie i filmy z innych projektów, powiedziała: - „Jeśli ten autobus ma trafić w takie miejsce i do tak dobrych ludzi, to właśnie tam go sprzedam”.
Tak zaczęła się historia powrotu legendarnego "Bałtyka" - modelu autobusu stworzonego przez Koszalińskie Zakłady - do świata żywych.
Przez sześć dekad... magazyn na ule
Jak trafił w sam środek lasu? Historię zdradziła pani Janina, właścicielka posesji.
- Około 60 lat temu autobus przywieziono tutaj jako magazyn na ule. Warunkiem było jednak usunięcie silnika, skrzyni biegów i kół. Od tamtej pory "Bałtyk" służył nam jako przydomowy magazyn dla pszczół - mówi kobieta.
Choć pojazd jest w bardzo złym stanie, Tomasz Jurczak nie traci optymizmu:
- Wyremontujemy "Bałtyka". Wymaga on dużo pracy - trzeba zbudować nowy szkielet, poszukać "Ogórka" jako dawcy silnika i wnętrza. To może potrwać około trzech lat, ale jestem pewien, że się uda. A gdy już będzie jeździł, przyjedziemy nim tutaj - w tereny, gdzie był używany przez Krajową Spółdzielnię Komunikacyjną do przewozu ludzi.
Akcja ratunkowa w środku lasu
Wydobycie autobusu nie było łatwe - po dziesięcioleciach spędzonych pod gołym niebem karoseria i podwozie były niemal całkowicie zniszczone. Pojazd mógłby rozsypać się podczas prób podniesienia go dźwigiem. Dlatego wcześniej przygotowano dwie specjalne osie z kołami, które zamontowano po uniesieniu wraku – dzięki temu udało się go przepchnąć i przetransportować. Cały akcja trwała kilka godzin i brało w niej udział 10 osób.
Całą akcję odnalezienia, wydobycia i przewiezienia "Bałtyka" będzie można zobaczyć w najnowszym odcinku na kanale Muzeum Motoryzacji WENA - premiera już w sobotę o godzinie 17:00.