WSK zamiast Jelcza. Dawid ponownie na trasie legendarnego Złombolu
To jedna z największych motoryzacyjnych przygód Europy i zarazem wyjątkowa inicjatywa charytatywna - Złombol 2025 właśnie ruszył. Z Stadionu Śląskiego w Chorzowie, 5 lipca wystartowała już 19. edycja tego niezwykłego rajdu, który - podobnie jak oławski Rajd Koguta - łączy pasję do zabytkowej motoryzacji z pomocą dzieciom w potrzebie. Meta? Prawie 3000 kilometrów dalej, w tureckim Giresun - miejscu, gdzie góry spotykają się z Morzem Czarnym.
Wśród uczestników tradycyjnie nie mogło zabraknąć reprezentantów powiatu oławskiego. Od lat mieszkańcy naszej okolicy biorą udział w tej wyprawie, odwiedzając między innymi Grecję, Hiszpanię, Skandynawię, Wielką Brytanię czy Włochy. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych lokalnych "złombolowców" jest Dawid Kostrzycki z Drzemlikowic - weteran rajdu, który w poprzednich latach przemierzał trasę m.in. zabytkowym Jelczem 423, docierając choćby w 2023 roku do portugalskiego Nazaré.
W tym roku Dawid postawił jednak na inny środek transportu - blisko 40-letni motocykl WSK 175, którym wcześniej podróżował już między innymi do Hiszpanii.
-Do podróży wróciła WSK 175, a Jelcz został w garażu - relacjonuje Dawid prosto z trasy. -Przygotowań jak zawsze nie było za wiele z powodu braku czasu… Spakowałem się praktycznie w dniu startu i lecimy. Na razie bezawaryjnie, mam nadzieję, że tak zostanie.
W chwili relacji motocyklista był około 100 kilometrów przed Stambułem. W planach - zwiedzanie Wielkiego Meczetu Sulejmana i muzeum, w którym upamiętniono miejsce śmierci Adama Mickiewicza - zmarłego tam niespodziewanie w 1855 roku.
Meta w Giresun planowana jest na środę. Po krótkim odpoczynku Dawid planuje dalszą wyprawę - być może do Gruzji, a nawet Armenii.
To kolejna niezwykła przygoda z motoryzacją i pięknym celem w tle – zebrane środki podczas rajdu Złombol jak zawsze trafią na pomoc potrzebującym dzieciom. Trzymamy kciuki za bezawaryjną jazdę i kolejne przygody naszego lokalnego bohatera!