Oława. Ktoś strzela do kotów przy ul. Opolskiej
Tosia ma 7 lat i jak większość kotów wiele energii, ktoś jednak próbował pozbawić ją życia. W niedzielę, gdy kotka wróciła do domu, krwawiła nad okiem. Jak się później okazało, ktoś do niej strzelał. Kot przeżył, ale w przeszłości niektóre zwierzęta nie miały tyle szczęścia.
Pani Julia mieszka w Oławie przy ul. Partyzantów. Od sąsiadów słyszała, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie w tamtej okolicy. Wcześniej do podobnych incydentów dochodziło m.in. przy ul. Opolskiej. – 2 lata temu ktoś zastrzelił mojego rocznego kota. Teraz sytuacja się powtarza. Gdyby śrut trafił kilka milimetrów obok Tosia mogłaby zginąć. Szukamy świadków, żeby osoba, która wielokrotnie dopuściła się już takich rzeczy odpowiadziła za swoje czyny - mówi mieszkanka
Kobieta zgłosiła sprawę na policję. Prosi również o nagłośnienie bestialskich czynów, może dzięki temu uda się namierzyć sprawcę.